oj ciężko będzie... ale pomyślę XD
co do muchowych koncertów to na tym drugim co byłam, to na scenę z zespołem się załapałam i gdzieś tam na jutubie wisi filmik jak się kiwam śmiesznie xD

aa daj linka

coś ty, wstyd

no daj no...

no nie wiem nie wiem...
dałabym jakby for tu nie przylazl xD

no to na priv zresztą forka to sami swoi

nie zasłużył
to na priv

Ej, ale luźno tam nawet było, tam to bym się nie bała xD

bo to było na scenie ale w takich małych klubikach to i tak luźno, nawet przy samej scenie

a w Wwie takie są? nawet nie wiem

nie wiem ;p
raczej nie wszystkie w wielkich miejscach się odbywają ;p
polskie zespoly to raczej w klubach. ale nie wiem jak to w wawie z wielkością klubow jest;p

ja też nie wiem, bo nie mam porównania do innych
a na koncerty ogólnie nie chodzę z załozenia i ze strachu

no wiem. żałuj

bilety na MCR zakupione. Gerardzie przybywam!
a u Ciebie etka jak sprawa z biletami stoi ?

A tegoroczny Opener na razie mocno mnie zawiódł :|

kogo obchodzi opener, jak MCR będzie w Polsce xD xD xD xD
a na openerze to tylko Coldplay plus pare indie bandów, które można sobie po prostu odpuścić.

Gooral będzie na Openerze.

ach, ja fazę MCR mam juz daaawno za sobą

Sprawozdanie z dnia : 14.05.2011.
Miejscowość : Myślenice.
Impreza : Przegląd muzyczny.
Kilkanaście kapel(16-18) z czego właściwie wszystkie prezentowały gówno,ale szło się przyzwyczaić więc pogowaliśmy ze stałą ekipą do czego się tylko dało.
Efekty są widoczne na moim poranionym ciele : siniaki,spięcia mięśni(dwóch tricepsów i uda),zadrapania itd. Było fatalne nagłośnienie i pod sceną powstał beton (jeszcze pół roku temu była to zwykła trawa) dlatego każda gleba kończyła się podarciem spodni,koszulki i rąk.
Ogólne wrażenia niezbyt dobre ze względu na after party. Mam wrażenie że albo wątroba zaczęła się rozkładać,albo mam jakiś krwotok wewnętrzny

no i tego się własnie zawsze boję, i tak ostatnio siniaki się u mnie pojawiają nie wiadomo skąd w dziwnych miejscach a co dopiero po takich koncertach

no zlitujmy się. jak wejdziesz w największe pogo to pewnie bez szwanku nie wyjdziesz, ale... ja pogo nie lubię. obijanie się bez celu... ni to fajne ni to przyjemne.
siniaka to ja raczej nigdy nie miałam po koncercie. a jedyne co mnie bolało to gardło.

No to idzie sie na Patricka

się idzie <3
bilet kupiony ?

No mamuska miała mi kupić jak szła złożyć podanie siostrze ;D