płyta: A Fever You Can't Sweat Out
|
10-20-2007, 11:51 PM
Post: #1
|
|||
|
|||
płyta: A Fever You Can't Sweat Out
A fever you can't sweat out - album
![]() Spis piosenek: 1. Introduction 2. The Only Difference Between Martyrdom and Suicide Is Press Coverage 3. London Beckoned Songs About Money Written By Machines 4. Nails For Breakfast, Tacks For Snacks 5. Camisado 6. Time To Dance 7. Lying Is The Most Fun A Girl Can Have Without Taking Her Clothes Off 8. Intermission 9. But It's Better When We Do 10. I Write Sins Not Tragedies 11. I Constantly Thank God For Esteban 12. There's A Good Reason These Tables Are Numbered Honey, You Just Haven't Thought Of It Yet 13. Build God, Then We'll Talk ![]() Recenzja płyty: Jeśli muzyczna scena Las Vegas kojarzy wam się z gościnnymi występami przebrzmiałych już gwiazd, którym mimo to płaci się po milion dolarów za koncert, Frankiem Sinatrą i jego związkami z tamtejszą mafią, czy wreszcie pewnym siebie i zarozumiałym Brandonem Flowersem z The Killers, to macie rację. Pora jednak do listy tej dopisać zespół Panic! At The Disco, który debiutuje płytą A Fever You Cant Sweat Out. Nie zdziwcie się, gdy już po kilkunastu sekundach od rozpoczęcia tego albumu usłyszycie polskie: ...spotkało się to z szerokim odgłosem... To tylko jeden z wielu krótkich fragmentów audycji radiowych, splecionych razem i tworzących to dziwne wprowadzenie. Zupełnie jakbyśmy szukali naszej ulubionej stacji, aż wreszcie znajdujemy to czego nam trzeba i zatrzymujemy się na kolejne 39 minut. Z tego co zauważyłem pojawili się już tacy, którzy uznali tę płytę za album zbyt jednostajny i nużący. Dziwne, bo wydaje się, że sporo się tu dzieje. Muzyka wzbogacona sekcją dętą, zmiany rytmiki, wykrzyczany wokal przechodzący w delikatne pianino, czy dziwaczne, zaskakujące wstawki. Taką przynosi już utwór drugi, kiedy niespodziewanie pojawia się najprawdziwszy...drumnbass! Jeszcze wyraźniej, powiedzmy sobie w bardziej klasycznej formie, słyszymy go w trzeciej na krążku London Beckoned Songs... Ciekawe rozwiązanie. Wiem, że Panic! At The Disco to nie Alexisonfire, Funeral For A Friend czy Coheed And Cambria, ale ja będę się upierał, że ich muzyka to mimo wszystko emo-punkowe korzenie. Wykrzyczane emocje, niezłe rozbudowane teksty, dalekie od prostych dwuwersowych refrenów. Od czasu do czasu pojawiają się w tym wszystkim kiczowate klawisze (Nails For Breakfast, Tacks For Snacks) idealnie wpisujące się w stylistykę Las Vegas. A Fever... to generalnie równa, melodyjna i miła dla ucha płyta, choć nie obyło się bez wpadek, bo za taką uznać trzeba Intermission. Kompletne pomieszanie z poplątaniem. 50 sekund niczym z produkcji techno sklejonych następnie z dźwiękami przywodzącymi na myśl dworską muzykę z XVIII wieku! Do tego jeszcze odrobina jarmarcznej, cyrkowej stylistyki i powstała hybryda nie do strawienia. Ciężko się tego słucha. Można się spierać czy Panic! At The Disco to zespół dobry, a ich debiut to płyta warta zauważenia (ja uważam, że tak), ale jednego im odmówić nie sposób. W mistrzostwach świata najdłuższych tytułów piosenek byliby jednym z murowanych kandydatów na podium. ![]() ![]() |
|||
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Wiadomości w tym wątku |
płyta: A Fever You Can't Sweat Out - ala.wzs - 10-20-2007 11:51 PM
[] - ...:::Damiano:::... - 11-23-2007, 10:56 PM
[] - ...:::Damiano:::... - 11-23-2007, 11:50 PM
[] - ...:::Damiano:::... - 11-23-2007, 11:58 PM
[] - ...:::Damiano:::... - 11-24-2007, 12:09 AM
[] - ...:::Damiano:::... - 11-24-2007, 12:13 AM
[] - gabrysia.b - 03-08-2008, 01:02 PM
[] - gabrysia.b - 03-08-2008, 01:12 PM
|