Festiwale

[bluevein]

Opener za mną i jak było? zajebiście innego słowa nie mam.
To był mój drugi Opener, ale pierwszy w ogóle równać się nie może z tegorocznym.
4 dni wspaniałej muzyki, mega gwiazd i nie możliwego do podrobienia klimatu. Koncertów było wiele, ale oczywiście nie udało mi się wszystkich zobaczyć. Żałuję bardzo, że przegapiłam M83, Santigold, White Lies i The Ting Tings, ale czasowo po prostu nie dało się tego wszystkiego zgrać.
Wszystkie koncerty, które widziałam mi się podobały... jedne oczywiście bardziej, drugie mniej, ale nie było takiego na którym bym się nudziła... najlepiej chyba będę wspominać niedzielę, bo KoL i The Prodigy mnie zmiażdżyli + Placebo, którego fanem wielkim nie jestem, ale miło było stać przy barierkach i popatrzeć sobie
Bardzo podobało mi sie Gossip, Bruaka Som Sistema, Pendulum i Crystal Castles. Jeśli tańczyć i się bawić to tylko przy nich!

Jeśli chodzi o Arctic Monkeys, to słyszałam dużo negatywnych opinii, ale ja swojej nie wyrażę bo po prostu nie byłaby obiektywna. Napiszę tyle, że ja się nie zawiodłam

Organizacyjnie też było o wiele lepiej niż się spodziewałam. Autobusy, SKMy - pierwsza klasa. Oczywiście były kolejki i to było normalne, ale szło to wszystko w miarę szybkim tempie i jestem za to wdzięczna Gdyni, bo ja już stara jestem i nie wytrzymałabym gdybym musiała dłużej na wszystko czekać