zespół

[gabrysia.b]

Na samą myśl o MCR robi mi się ciepło w sercu, bo od nich się wszystko zaczęło (pomijając Happysad) i jestem sentymentalna, czasami aż za bardzo. W ostatnim czasie zaprzestałam słuchania ich, być może dlatego, że trochę się na nich obraziłam [xd] jak usłyszałam o przerwie, ale rozumiem, że rodzina, że nie tylko zespołem można żyć itp... Teraz mi przeszło xD

Black Parade jest dobrą płytą, nawet bardzo, ale ja najbardziej lubię Tree Cheers... Kiedyś nawet czytałam gdzieś, czy ktoś mi powtórzył, już nie pamiętam, że żaden fan MCR nie jest w stanie powiedzieć jak nazywała się pierwsza płyta MCR. Dla mnie to nieśmieszny żart, myślę, że każdy jest w stanie to powiedzieć. Cóż mogę jeszcze dodać na temat MCR? Chyba nic, żadne słowa nie ukażą mojego zachwytu nad muzyką, którą tworzą, o!